Słońce chyliło się ku zachodowi. Moje stopy obmywały chłodne fale
Adriatyku. Jestem tu już drugi dzień. Póki co żadna z moich towarzyszek
nie zginęła. Miałyśmy wynajęty hotel nad samym morzem do własnej
dyspozycji. Zajęłam jednoosobowy pokój na samej górze. Przy hotelu była
odgrodzona plaża tylko dla gości. Dziewczyny siedziały przy ognisku i
głośno się śmiały. Nienawidziły mnie. Usiadłam na nagrzanym piasku i
pozwoliłam na przypływ zmartwień do moich myśli. Nie wiem co się dzieje z Bonnie ani co kombinuje Klaus i Stefan. W dodatku dziś powinnam bać się
sama o siebie – jest pełnia księżyca, a większość z tych dziewczyn
pochodzi ze starego rodu wilkołaków.
Popatrzyłam w ich stronę. Wszystkie były wpatrzone w postać, która
wędrowała brzegiem w moją stronę. Mimowolnie uśmiechnęłam się. Rzuciłam
się w bieg w stronę chłopaka:
- Damon! – Krzyknęłam i wpadłam mu w ramiona. – Co ty tu robisz? – Zapytałam.
- Lubię cię zaskakiwać. – Szepnął. Wziął mnie na ręce i pocałował. Czułam się szczęśliwa, że jest tutaj ze mną:
- Co z Bonnie? – Opamiętałam się.
- Wszystko w porządku. Chodzi do szkoły, ale dalej jest otoczona tą idiotyczną barierą. – Warknął. – Stefan zapadł się pod ziemię. Nie mam pojęcia gdzie jest. - Dodał.
- Na szczęście Bonnie nic nie jest. – Mruknęłam.
- Jak się czujesz wśród miss Barbie? – Zaśmiał się.
- Jak widać żyję, jeszcze. – Powiedziałam.
- Jeszcze? – Popatrzył na mnie sugestywnie. Skierowałam swój wzrok na pojawiający się księżyc.
- Wilkołaki? – Mruknął. Kiwnęłam głową. Usiedliśmy na piasku. Złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą w dół. Leżałam objęta przez niego ramieniem i wpatrywałam się w gwiazdy:
- Damon, co się z tobą dzieje? – Zapytałam po chwili. Popatrzył na mnie. – Nie jesteś arogancki, nerwowy i zgubiłeś swój cięty język. – Zaśmiałam się z własnych słów.
- Nic się nie dzieje. – Powiedział z miną zbitego psiaka.
- To inaczej. Co zrobiłeś? – Zapytałam się.
- Nie będziesz zła? – Wstał.
- Zaczynam się bać. – Powiedziałam pół żartem, pół serio.
- Widziałem się z Klausem. – Zaczął niepewnie.
- Wróżę kłopoty. – Także wstałam.
- Dowiedziałem, że to nie Stef zabił mojego ojca tylko on! – Był wściekły. Jednak po chwili zobaczyłam coś czego się nie spodziewałam. Wampir płakał. Pierwszy raz zastałam go w takiej sytuacji. Zdziwiona, szybko opamiętałam się. Podeszłam do niego i przytuliłam go:
- Nie martw się, dorwiemy go. – Powiedziałam cicho i mocniej go przytuliłam.
Zapraszam na mój nowy blog – dzieje-shinobi-konohy.blog.onet.pl . Jest on oparty na mandze i anime Naruto.
- Damon! – Krzyknęłam i wpadłam mu w ramiona. – Co ty tu robisz? – Zapytałam.
- Lubię cię zaskakiwać. – Szepnął. Wziął mnie na ręce i pocałował. Czułam się szczęśliwa, że jest tutaj ze mną:
- Co z Bonnie? – Opamiętałam się.
- Wszystko w porządku. Chodzi do szkoły, ale dalej jest otoczona tą idiotyczną barierą. – Warknął. – Stefan zapadł się pod ziemię. Nie mam pojęcia gdzie jest. - Dodał.
- Na szczęście Bonnie nic nie jest. – Mruknęłam.
- Jak się czujesz wśród miss Barbie? – Zaśmiał się.
- Jak widać żyję, jeszcze. – Powiedziałam.
- Jeszcze? – Popatrzył na mnie sugestywnie. Skierowałam swój wzrok na pojawiający się księżyc.
- Wilkołaki? – Mruknął. Kiwnęłam głową. Usiedliśmy na piasku. Złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą w dół. Leżałam objęta przez niego ramieniem i wpatrywałam się w gwiazdy:
- Damon, co się z tobą dzieje? – Zapytałam po chwili. Popatrzył na mnie. – Nie jesteś arogancki, nerwowy i zgubiłeś swój cięty język. – Zaśmiałam się z własnych słów.
- Nic się nie dzieje. – Powiedział z miną zbitego psiaka.
- To inaczej. Co zrobiłeś? – Zapytałam się.
- Nie będziesz zła? – Wstał.
- Zaczynam się bać. – Powiedziałam pół żartem, pół serio.
- Widziałem się z Klausem. – Zaczął niepewnie.
- Wróżę kłopoty. – Także wstałam.
- Dowiedziałem, że to nie Stef zabił mojego ojca tylko on! – Był wściekły. Jednak po chwili zobaczyłam coś czego się nie spodziewałam. Wampir płakał. Pierwszy raz zastałam go w takiej sytuacji. Zdziwiona, szybko opamiętałam się. Podeszłam do niego i przytuliłam go:
- Nie martw się, dorwiemy go. – Powiedziałam cicho i mocniej go przytuliłam.
Zapraszam na mój nowy blog – dzieje-shinobi-konohy.blog.onet.pl . Jest on oparty na mandze i anime Naruto.
XoXo,
Smyku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz